Słodkości tylko dla dużych misiów🙂
„Słodkie” wspomnienie z moich studeckich czasów. Z koleżankami lubiłyśmy robić alko-eksperymenty, a pijane żelki były jednym z nich. To świetny sposób, by niepostrzeżenie się upić🙂 Są „podstępne”, ponieważ jedząc nie czuje się wpływu procentów i łatwo można je przedawkować. Żelki można zalać nie tylko czystą wódką, ale też szampanem, martini, wódką smakową, wódką wymieszaną ze spritem, colą lub syropem. Na ich przygotowanie potrzebujesz przynajmniej 3 dni. Podczas wchłaniania alkoholu zwiększają swoją wielkość, stają się miękkie i trochę śliskie. Możesz jeść je widelczykiem, łyżeczką lub wrzucić do drinków dla dekoracji. Polecam takie słodkie alko-smakołyki na imprezy (sylwester, karnawał, urodziny), spotkania z dobrymi znajomymi, wieczory panieńskie lub kawalerskie🙂
Składniki:
- paczka żelek np. Haribo
- wódka
Żelki przełóż do słoika lub miseczki i zalej wódką (powinna pokrywać o centymetr). Słoik zakręć lub przykryj folią spożywczą i wstaw do lodówki na 3-5 dni. Każdego dnia przemieszaj łyżeczką, by się nie skleiły. Trzeciego dnia zjedz żelka, by ocenić czy są wystarczająco nasączone. Jeśli nie, pozostaw jeszcze na 2 dni. Żelki możesz wyłowić łyżką cedzakową, a pozostałą wódkę… wypić🙂
Lepiej nie używać żelek obtoczonych w kwasku cytrynowym, ponieważ i tak się rozpuści w alkoholu.
Jeśli żelki będą namoczone dłużej niż 5 dni, mogą stać się rozlazłe🙂