Kaloryczny przysmak, któremu trudno się oprzeć😉 Myślę, że każdemu jest dobrze znany – obowiązkowo znajduje się na weselnych wiejskich stołach, a niektóre restauracje serwują go jako przystawkę na czas oczekiwania na danie główne. Robiąc smalczyk dodatkowo rozdrabniam skwarki, ponieważ lubię, jak łatwo się rozsmarowuje po pieczywie.
Składniki:
- 500 g słoniny bez skóry
- 1 jabłko
- 1 średnia cebula
- sól i pieprz
Jeśli słonina ma skórę, odkrój. Pokrój w kostkę (np. 1cmx1cm), wrzuć na patelnię i top na małym ogniu mieszając co chwilę drewnianą łopatką. Gdy skwarki będą jasno złote, dodaj posiekaną cebulę i jabłko starte na dużych oczkach tarki (lub zdejmij patelnię z ognia, wyłów łyżką skwarki, zmiel w malakserze i wrzuć z powrotem na patelnię z jabłkiem i cebulą). Dopraw solą i pieprzem – duś jeszcze przez 5 minut (cebula i jabłko przez ten czas zmiękną). Zdejmij patelnię z ognia i odstaw, by smalczyk trochę ostygł. Następnie przelej do miski lub do zamykanego słoika.
Rady:
1. Smalczyk można przechowywać w lodówce do 2 tygodni.
2. Możesz doprawić smalczyk dwiema szczyptami majeranku – wzbogaci smak i aromat.
3. Z powyższych składników otrzymałam 0,5 litra smalczyku (taka jest pojemność naczynia na zdjęciu)?
😉😉😉